Już po 5. rano pielgrzymi z grupy Amarantowej zaczęli się zbierać na placu przed kościołem. To już 35. diecezjalna pielgrzymka do Częstochowy. Wyjątkowo liczna w tym roku grupa, bo aż 88 pielgrzymów wyruszyła z naszej parafii, ale co najistotniejsze aż połowa odpowiedziało na wezwanie Maryi po raz pierwszy. Niosą oni nie tylko swoje intencje przed tron Matki Bożej, ale zabrali także bardzo wiele kart duchowych pielgrzymów, by każdego dnia przedstawiać także ich intencje podczas modlitwy różańcowej i Mszy Św.
Uroczysta Eucharystia rozpoczęła się punktualnie o 6. Nawiązując do dzisiejszego słowa z Pisma Św. ks. Mieczysław, przewodnik Amarantów, mówił podczas homilii o ofiarowaniu Panu Bogu całego życia, o tym że „sprzedanie” wszystkiego wystarczy do nabycia bezcennego skarbu – królestwa bożego.
Pierwszy postój w Starościnie – serdeczne powitanie mieszkańców i słodki poczęstunek. Ale tutaj także trzeba się było pożegnać z najbliższymi, tutaj wszyscy otrzymali błogosławieństwo z rąk ks. Proboszcza i większość odprowadzających wróciła do domu. Pielgrzymka ruszyła dalej drogą najpierw wśród lasów, potem polami do Lubienia i Sulęcina, by po 18. dotrzeć wreszcie do Trzemeszna.
Goszczący pielgrzymów gospodarze wychodzili, a raczej wyjeżdżali na spotkania. Trochę, żeby ulżyć nogom, ale bardziej, by serdecznie powitać dobrych znajomych, wielu przecież goszczą nie pierwszy raz. Zaczynają się pierwsze wieczorne rozmowy przy stole. Trudny to był dzień i długi. Bardzo gorący. Niektórzy już wyjęli plasterki na odciski – może szybciej się zrobią, to szybciej zagoją. Ale przez cały dzień dużo było śpiewów i modlitwy, dużo wzajemnej pomocy w niesieniu gitar, nagłośnienia czy... najmłodszych uczestników. Widać, że pielgrzymka naprawdę się zaczęła.
Zdjęcia: Henryk Dobrowoslki
Zdjęcia: Julia Zator
