"O Panie rozpal ogień, który nigdy nie zagaśnie
w naszych ciemnościach"
Wtorek – Kriżewac
Trzecia rano. Niektórzy z nas wcale nie spali. Znowu trud wstania i trud wspinaczki na szczyt. Bliżej Jezusa stąpającego po naszej obojętności, obłudzie.
Bliżej Pana niosącego krzyż naszej niewierności. Nocą łatwiej o skupienie. Na początku przydały się nawet małe latarki. Jest duszno, ale przed świtem ożywczy chłód. Jesteśmy skupieni. Droga krzyżowa na Kriżewac. Na zakończenie łamiemy się chlebem. Dobry. Już jest całkiem jasno. Człowiek też potrafi być dobry, ale tylko z Bogiem w sercu, tylko z taką miłością, jakiej On uczy.
Przez zmęczenie przebija radość pokonania słabości. Czyżby? Na jak długo wystarcza nam tego zwycięstwa i siły?
O 11.30 jedziemy do Patrica i Nancy. Obco brzmi, ale to Kanadyjczycy, którzy zamieszkali na stałe w Medjugorie i chcą dzielić się swoim doświadczeniem nawrócenia. Przez wiele lat byli ludźmi niewierzącymi. Patric otwarcie mówi o nieudanym małżeństwie, pieniądzach, które były dla niego najważniejsze w życiu i swoich dzieciach, które emocjonalnie opuścił. Nie znajdziesz tu drogi czytelniku zakończenia tej historii, bo po takie słowa warto przyjechać do Medjugorie. Patric, dzięki pogodzie ducha i żywiołowości, rozbawił wszystkich słuchaczy. Za jego uśmiechem kryła się gorzka prawda o poszukiwaniu Nieprzemijającej Miłości. Powiedział: "Najważniejsza rzecz w życiu to zawierzyć swoje dzieci Matce. Wierzę Matce!"
Były też ważne słowa o kapłaństwie. Patryk przypomniał z całą mocą, że dzięki kapłanowi możemy usłyszeć: "Odpuszczają ci się twoje grzechy..."
Tymczasem zupełnie przypadkiem (przypadek to takie działanie Pana Boga, żeby nikt nie domyślił się, że to On) świadectwa Patryka słuchaliśmy razem z pielgrzymami z Wadowic z Krajowego Duszpasterstwa Margaretki. A więc ks. Nagiel (krajowy duszpasterz Margaretki) z ks. Mieczysławem (diecezjalny duszpasterz Margaretki) mogli o tym pięknym ruchu modlitwy za kapłanów trochę powiedzieć. Same przypadki.
Dawno nie przeżyliśmy tak dosłownie długiego dnia. Kryzys opadających oczu niektórych złapał na różańcu, innych na Mszy Św. Maryja z pewnością wysłuchała wszystkich modlitw zanoszonych także razem ze zmęczeniem. Dobranoc Majko Mila.
