Minęły już prawie dwa tygodnie od zakończenia Pielgrzymki Biegowej - wydarzenia, do którego podchodziliśmy z wielkimi nadziejami, ale i pewnymi obawami. Niewielu bowiem robiło to przed nami.
Bo przecież sztafeta biegowa to nie tylko sam bieg, gdzie uczestnicy zmieniają się co kilka kilometrów, ale także rowerzyści, asekurujący biegaczy, bus, w którym znajdują się biegacze kilku kolejnych zmian. Sztafeta biegowa to także autokar z pozostałymi uczestnikami, oczekującymi na swoją kolej, w którym podróżowała też całość wyposażenia pielgrzymki. Długo zastanawialiśmy się, jak ze sobą pogodzić to wszystko, ale na szczęście się udało. Oczywiście, niektórych rzeczy nie przewidzieliśmy, pewne mogliśmy zrobić inaczej, ale przecież robiliśmy to pierwszy raz, zdobywając konkretną naukę i doświadczenia do wykorzystania w przyszłości.
Dziś cieszymy się, że pogoda – bądź co bądź – dopisała, a wszyscy uczestnicy szczęśliwie i w pełni zdrowia (z nielicznymi wyjątkami) dotarli do celu podróży. Jesteśmy dumni, że nasz biegowy trud nie poszedł na marne, a nasze intencje – osobiste i wspólnotowe – przedstawiliśmy Bogu przez wstawiennictwo Czarnej Madonny. Cieszymy się, że większość pobiła swoje rekordy życiowe, inni zdobyli nowe doświadczenia biegowe, a wszyscy zobaczyli, że „nie taki diabeł straszny jak go malują” i możliwe jest biegać po dwa razy dziennie trzy dni pod rząd, i zdążyć się zregenerować. Cieszymy się też, że zbudowaliśmy piękną wspólnotę wspierającą się i towarzyszącą sobie w różnych doświadczeniach, nie tylko tych sportowych, ale przede wszystkim życiowych, bo przecież bieganie stanowiło mały wycinek czasu naszej pielgrzymki. W budowaniu relacji z Bogiem pomagało nam natomiast codzienne sprawowanie Eucharystii i wspólna modlitwa na zakończenie dnia, a nadto poznawanie Go w bracie i siostrze.
Na koniec pragniemy podziękować wszystkim uczestnikom tego czterodniowego wydarzenia za ich trud, poświęcenie i pasję. Jesteście wielcy! Wszystkim, którzy towarzyszyli nam modlitewnie oraz wszystkim darczyńcom składamy serdeczne Bóg zapłać. Oddzielne podziękowanie kierujemy do Burmistrza Rzepina i Urzędu Miasta oraz do Dyrektora Technikum Leśnego w Starościnie. Bez waszego zaangażowania wszystko byłoby o wiele trudniejsze. Nie sposób także znaczenia dla biegnących dużych ilości wody Rzepinianka. Wszystkim, którzy wsparli nasze dzieło składamy serdeczne: Bóg zapłać!
A na koniec oddajmy głos niektórym uczestnikom pielgrzymki, którzy chcieli podzielić się z nami swoim doświadczeniem:
Dorota:
Bardzo się cieszę, że mogłam uczestniczyć w pielgrzymce biegowej na Jasną Górę. Było to dla mnie wielkie doświadczenie i umocnienie samej siebie, a przede wszystkim ogromna radość która w moim sercu pozostanie na bardzo długo. Cieszę się również, że mogłam poznać grupę wspaniałych ludzi, z którymi razem biegłam do Częstochowy i liczyć na ich wsparcie. Przebiegnięte kilometry, wyciśnięty pot mają swój sens, bo biegliśmy w konkretnych intencjach, tych wspólnych i tych indywidualnych do Matki Bożej Częstochowskiej.
Mariusz:
Dla mnie osobiście pielgrzymka ta stanowiła ogromne wyzwanie. Cieszę się, że wziąłem w niej udział i w ten sposób mogłem być bliżej Boga. Pielgrzymka biegowa była niesamowitym doświadczeniem, które pozwoliła przezwyciężyć moje słabości. Chciałbym żyć w duchu pielgrzymki codziennie co pozwoliłoby stawać się lepszym człowiekiem.
Jakub:
Podobała mi się bieganie, bo zrobiłem to dla Boga. Zupełnie nie czułem bólu. Szczególnie doceniam życzliwość ludzi, którzy nas przyjmowali. Największe wzruszenie i radość czułem podczas odsłonięcia obrazu. To była podniosła chwila.
Krzysztof:
Najważniejsza sprawa to odczucie spełnienia. Zakładany cel związany z trudem biegowej pielgrzymki do Cudownego Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej w intencji pokoju na świecie - został osiągnięty. Wszystkie podstawowe składowe związane z organizacją tego niełatwego przedsięwzięcia w pełni się sprawdziły. Jeszcze raz z tego miejsca chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do stworzenia tej niekonwencjonalnej formy pielgrzymki do Częstochowy.
Adam:
Pielgrzymka była fantastycznym pomysłem, który pozwolił połączyć pasję, upór i ducha. Każdy dzień był spędzany w gronie cudownych ludzi i przyjemnej atmosferze, która pozwoliła zapominać o przebiegniętych kilometrach. Organizacja wymagająca dużej precyzji stalą na najwyższym możliwym poziomie, dzięki czemu każdy dystans był dostępny dla uczestników. Były to najlepsze trzy dni jakie można sobie wyobrazić!
Łukasz:
Atmosfera jak towarzyszyła pielgrzymce była bardzo ciepła i radosna. Zakwaterowanie, wyżywienie i organizacja pielgrzymki była na bardzo dobrym poziomie. Z pewnością wezmę udział w biegu przyszłorocznym, jeśli tylko zdrowie dopisze i na pewno będę namawiał do uczestnictwa w biegu również innych.
Zbyszek:
Gdy usłyszałem na Mszy Św. o pierwszej pielgrzymce biegowej do Częstochowy borykałem się z myślami czy biec... Po długim namyśle podjąłem to wyzwanie i nie żałuję, poznałem wspaniałych ludzi i co najważniejsze sprostałem temu wyzwaniu. Na Jasną Górę wbiegaliśmy wszyscy razem i podziękowałem Matce Najświętszej za siły, które mi dała, bo biegłem dla Niej.