{multithumb border_color=#ffffff }2016 11 25 lampionDni coraz krótsze i coraz zimniejsze. Kiedy wybieramy się do kościoła, warto wrócić do domu po ciepły szalik. Wieczorne Msze Św. już tylko w asyście ciemnych okien. Wychodzenie  wieczorem na modlitwę ma w sobie coś z oczekiwania na odkrycie tajemnicy. I mimo że jeszcze nie ma śniegu, nasze myśli krążą coraz bliżej Bożego Narodzenia.

Kto z nas nie pamięta z własnego dzieciństwa lampionów wyklejanych bibułką, ciepłych rąk mamy czy taty, które pewnie prowadziły przez ciemne ulice. Nie bójmy się dziś znowu obudzić w naszym sercu dziecka, dziecka, które z niecierpliwością czeka na spotkanie z Bogiem. Roraty, których nazwa pochodzi od pieśni adwentowej „Rorate coeli” - Niebiosa, spuście rosę (Iz 43,8 ), znane są w polskiej tradycji już od XIII wieku. Pierwotnie oczywiście odprawiane wcześnie rano, by mrok rozświetlała tylko specjalna świeca symbolizująca Maryję. Dziś raczej wieczorem, kiedy możemy już odsunąć gwar świata trochę na dystans. Teraz jest ten czas, kiedy trzeba pokusić się o refleksję, co w moim życiu zmienia Jej odpowiedź na Boże wezwanie. Czy moje serce czeka jeszcze na spotkanie z Bogiem? Czy jestem gotowy, by po tylu latach nareszcie czekać razem z Maryją? Było kiedyś bardzo piękne określenie kobiety noszącej dziecko pod swoim sercem, mówiliśmy że jest „przy nadziei”. Załóżmy ciepły płaszcz i rękawiczki, weźmy koniecznie lampion lub świecę i idźmy w ciemnościach na roraty, by razem z Maryją być „przy nadziei”, że Bóg może zamieszkać w naszych sercach.

Msze Św. roratnie codziennie z wyjątkiem niedziel w kościele parafialnym o 18.00 i w kościółku UWAGA! o 17.00. Zaczynamy od czwartku 1 grudnia (kiedy skończą się rekolekcje).

Joomla templates by a4joomla